1250 km dla Natalki: Niezwykła podróż pełna nadziei

Ewa Frajhofer i Andrzej Rakowski pokonują trasę rowerową z Jastrzębia-Zdroju nad Bałtyk, by wesprzeć chorą Natalkę Mancewicz. Jak radzą sobie z tym wyzwaniem?
Start pełen emocji
W sobotę, 7 czerwca, punktualnie o 8:00, spod Zielonego Mostu na Żelaznym Szlaku Rowerowym w Jastrzębiu-Zdroju wyruszyła niezwykła wyprawa. Ewa i Andrzej, pomysłodawcy charytatywnego przejazdu, nie spodziewali się tak ogromnego wsparcia. Na starcie pojawili się nie tylko bliscy Natalki, ale także liczni sympatycy akcji, w tym Prezydent Miasta Michał Urgoł.
– Dziękujemy wszystkim, którzy przyszli nas pożegnać. Ta energia i dobre słowa dodały nam sił! – mówili wzruszeni rowerzyści.
Pierwsze kilometry i spotkanie z Natalką
Pierwszy przystanek zaplanowano w Chybiu, gdzie Ewa i Andrzej spotkali się z małą Natalką, dla której pedałują. To właśnie jej imię – „N” – jako pierwsze zostało „wykreślone” z trasy prowadzącej nad morze. Po krótkim, ale pełnym emocji spotkaniu, ruszyli w dalszą drogę.
Mimo kapryśnej pogody, już w pierwszy weekend pokonali imponujące 330 km. – Każdy kilometr przybliża nas do celu, a my nie zamierzamy zwalniać – deklarują.
Długa droga przed nimi
Przed nimi jeszcze prawie 1000 km, ale determinacja jest silniejsza niż zmęczenie. Cała trasa ma symboliczny wymiar – każda przebyta litera z nazwy „Bałtyk” to krok ku lepszemu jutru dla Natalki.



Fot. Ireneusz Czaja