72 miliony złotych na walkę z bombą ekologiczną w Sosnowcu – rusza likwidacja nielegalnego wysypiska

Blisko 72 miliony złotych – taką kwotę Sosnowiec otrzyma z budżetu państwa na usunięcie nielegalnego składowiska odpadów przy ul. Ostrogórskiej. To teren, który od lat przyprawiał mieszkańców o dreszcze. Znajdowały się tam tony niebezpiecznych chemikaliów, a w przeszłości dochodziło do poważnych pożarów. Teraz wreszcie zapadła decyzja – rusza wieloletnia operacja oczyszczania tego miejsca.
Nielegalne wysypisko w dzielnicy Radocha od dawna stanowiło jeden z największych ekologicznych problemów w regionie. Składowisko było wykorzystywane przez różne firmy, które bezprawnie zwoziły tam odpady, w tym toksyczne chemikalia. Pożary, które wybuchły w 2020 i 2022 roku, tylko uwidoczniły skalę zagrożenia. Teren jest zanieczyszczony nie tylko pozostałościami po spaleniu odpadów, ale również beczkami pełnymi szlamu i niebezpiecznych substancji chemicznych. Szacuje się, że na miejscu wciąż zalega ok. 6 tysięcy ton odpadów – część z nich w zniszczonych budynkach, część na składowiskach pożarowych.
Jak ogłosili w lutym wojewoda śląski Michał Wójcik oraz prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński, działania oczyszczające rozpoczną się w tym roku. W ramach szerszego programu obejmującego także składowiska w Siemianowicach Śląskich, Szczekocinach i Mykanowie, na ten cel przeznaczono łącznie 104 miliony złotych. Sam Sosnowiec otrzyma 72 miliony – 30 mln już w tym roku i kolejne 42 mln w przyszłym.
– To bardzo dobra wiadomość dla mieszkańców. Mamy oficjalne potwierdzenie z Ministerstwa Finansów, że pieniądze zostaną przekazane w dwóch transzach. Dzięki temu będziemy mogli rozpocząć prawdziwe porządki na Ostrogórskiej – powiedział prezydent Arkadiusz Chęciński.
Podkreślił jednak, że sprawa ma swoje ciemne strony. – To nie są odpady komunalne, tylko porzucone przez prywatnych przedsiębiorców śmieci, którymi teraz musi zająć się miasto. Przez lata apelowaliśmy o zmiany w prawie. Tymczasem w 2019 roku znowelizowano przepisy tak, że odpowiedzialność spadła na samorządy. To była decyzja polityczna, która uderzyła w lokalne społeczności – podkreślił.
Zadowolenia nie kryje również Anna Jedynak-Rykała, przewodnicząca Rady Miejskiej: – To krok milowy w stronę bezpieczniejszego Sosnowca. Ale najważniejsze, by podobne sytuacje już się nie powtórzyły. Musimy wyciągnąć wnioski i zabezpieczyć się na przyszłość.
O przyznaniu środków zdecydowały m.in. kryteria takie jak bliskość do zabudowań mieszkalnych czy infrastruktury krytycznej. Proces usuwania odpadów będzie rozłożony na lata i wymagać będzie dalszego wsparcia finansowego. Ale pierwszy, kluczowy krok został właśnie postawiony.
Prezydent Chęciński nie ukrywa, że choć pieniądze są potrzebne, to wolałby, aby mogły zostać wykorzystane inaczej. – To ogromna kwota. Wolelibyśmy przeznaczyć ją na inwestycje, rozwój czy infrastrukturę miejską. Ale dziś najważniejsze jest bezpieczeństwo mieszkańców – zaznaczył.
Fot. UM w Sosnowcu