Bytom. Burza w szklance wody o ukryty komentarz radnego
Kilka dni temu, jak czytamy w „Dzienniku Zachodnim”, redaktorzy wspomnianego medium otrzymali informację, że miasto Bytom ukrywa komentarze, które są nieprzychylne dla jego obecnej władzy. Chcąc to sprawdzić, napisali kulturalny, niewulgarny komentarz, który miał mieć charakter krytykujący pod postem dotyczącym niedzielnego rajdu Dakar – czytamy w treści artykułu.
Komentarz brzmiał następująco:
„Afera ze składowiskiem odpadów, gdzie trafiają śmieci z całej Polski, przegrane postępowania przed WSA. Cieszymy się, bo mamy w Bytomiu mały Dakar. W sumie to ciekawa analogia, do Afryki też cały świat zwozi swoje odpady, Show must go on”.
Dalej czytamy w artykule:
„Nie trzeba było długo czekać, aby komentarz z naszego anonimowego konta został ukryty. Dziennik Zachodni skontaktował się z rzeczniczką prasową Urzędu Miejskiego w Bytomiu. W celu dopytania o szczegóły ukrywania komentarzy oraz powodu ukrycia naszego”.
Odpowiedź brzmiała następująco:
Po pierwsze konto nie ma żadnego zdjęcia profilowego, a po drugie nie ma żadnego znajomego, więc jest to typowe fake’owe konto. Zgodnie z treścią regulaminu, który jest opublikowany od 4 lat na stronie fanpage’a miasta Bytom, użytkownicy posługujący się fałszywymi kontami również są czasowo blokowani, podobnie jak inni użytkownicy naruszający regulamin”— tłumaczyła Małgorzata Węgiel-Wnuk.
Redakcja „Dwóch Kwadransów” przypomina, że w dzisiejszym świecie zdominowanym przez technologię, portale społecznościowe stały się wizytówką XXI wieku, oferując łatwy dostęp do informacji, otwarcie na nowe znajomości i rozwinięcie relacji. Jednak pod piękną fasadą interakcji online kryje się zagrożenie, którego nie możemy zignorować: używanie fałszywych kont, zwanych potocznie „fake kontami”.
Fake konto, to maska, za którą ukrywa się użytkownik, pragnący schować swoją prawdziwą tożsamość. Tworząc je, wykorzystuje fałszywe informacje lub obrazy, co jest naganne. Jakie zagrożenia wiążą się z używaniem anonimowego lub anonimowych kont?
Bezpieczeństwo osobiste i społeczne:
Fałszywe konta stwarzają ryzyko naruszenia naszej prywatności oraz bezpieczeństwa. Użytkownicy, ufając osobie, która w rzeczywistości jest oszustem, mogą nieświadomie ujawnić prywatne dane.
Dezinformacja, fake newsy i jakość informacji:
Osoby operujące fake kontami często rozpowszechniają dezinformację i fałszywe informacje, co zanieczyszcza przestrzeń informacyjną i utrudnia odróżnienie faktów od fikcji.
Hejt i cyberprzemoc:
Fałszywe konta stają się areną dla agresji i nienawiści w sieci. To właśnie tam rodzą się konflikty, które mogą skutkować eskalacją hejtu i nawet przyczynić się do tragedii, jak w przypadku prowokującej mowy nienawiści. Jak pokazuje raport: „Mowa nienawiści, mowa pogardy” z hejtem w sieci spotkało się 54,3 proc. dorosłych i aż 95,6 proc. młodzieży w naszym kraju. Wiele młodych osób doprowadziło to do samobójstwa.
Oszustwa i kradzieże tożsamości:
Użytkownicy fake kont mogą planować oszustwa finansowe lub próby wyłudzenia wrażliwych danych, co może prowadzić do kradzieży tożsamości i poważnych strat.
Wielu operatorów portali społecznościowych zabrania tworzenia i ich używania. Naruszenie tych zasad może prowadzić do blokady dostępu do konta lub całkowitej dezaktywacji.
Używanie fake kont nie tylko stawia nas w obliczu ryzyka, ale również naraża na konsekwencje prawne. W wielu przypadkach narusza przepisy dotyczące ochrony danych osobowych i praw autorskich. Ponadto, tworzenie fake kont w celach oszustwa czy szkodzenia innym może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnokarnych.
Za uczciwość i wartości cyfrowego społeczeństwa!
Używanie fake kont stanowi zagrożenie dla uczciwości i autentyczności działań w mediach społecznościowych. Dążenie do rzetelności w interakcjach online oraz szacunek dla innych użytkowników są nieodzowne dla budowania wartościowej przestrzeni cyfrowej. Współtworząc tę nowoczesną rzeczywistość, pamiętajmy, że nasze wybory online mają realne skutki i wpływają na kształtowanie społeczeństwa, zwłaszcza, gdy tę rzeczywistość kreuje świat mediów.
Wróćmy jednak do komentarza redaktorów Dziennika Zachodniego, pochodzącego z anonimowego konta. Jak potwierdziła rzeczniczka prasowa bytomskiego urzędu, został ukryty, bowiem nie odpowiadał regulaminowi strony.
Dziennik Zachodni rozmawiał w tej sprawie z radnym miasta Maciejem Bartkowem, który komentuje lokalne sprawy ze swojego oficjalnego profilu. Mimo to, jak powiedział „DZ”, jego komentarze również są ukrywane.
– O fakcie, że miasto Bytom dokonuje tej cenzury, dowiedzieliśmy się mniej więcej 2-3 tygodnie temu. Zawsze zastanawiające było to, że wpisy moje, byłego zastępcy prezydenta Waldemara Gawrona czy Artura Kamińskiego, inicjatora referendum na rzecz odwołania prezydenta Wołosza, komentowane są tylko przez grono naszych znajomych. Już wiemy dlaczego, ponieważ miasto używa formuły „ukryj”– powiedział „DZ” Maciej Bartków, radny miasta Bytom.
Postanowiliśmy sprawdzić jakie w tej sprawie jest stanowisko Urzędu Miasta w Bytomiu. Czy komentarze radnego Macieja Bartkowa zostały ukryte zasadnie i jaki był tego powód?
Fanpage Miasta Bytom na Facebooku obserwuje około 40 tys. użytkowników. Co miesiąc pod posty publikowane na stronie miasta wywołują około 30 tys. interakcji w tym nawet 10 tys. komentarzy. Regularnie strona Urzędu Miejskiego uznawana jest przez media branżowe – Samorządowy Kongres Internetu i Mediów Społecznościowych Local SoMe i Think Tank Silesia – za najbardziej angażującą stronę wśród stron prowadzonych przez miasta województwa śląskiego w mediach społecznościowych. Bardzo dbamy o jakość debaty toczonej przez mieszkańców w komentarzach i mieszkańcy cenią to – liczba obserwujących nasz fanpage w ciągu ostatnich lat wzrosła trzykrotnie. Wzrosły też zasięgi publikowanych postów i zaangażowanie w dyskusję. O poziom debaty pozwala nam zadbać funkcjonujący już od 4 lat regulamin korzystania z fanpage’a. Chcemy, by nasz fanpage służył wymianie informacji i kulturalnej dyskusji, dlatego dbamy o moderację komentarzy. Korzystamy też z narzędzia asystenta moderacji, który automatycznie ukrywa posty osób, które już wcześniej złamały regulamin korzystania z fanpage’a. Komentarze pozostają ukryte do czasu zweryfikowania przez administratora opublikowanych w dyskusji treści. Jeśli użytkownicy wciąż łamią regulamin – obrażają pozostałych uczestników dyskusji, używają wulgaryzmów, spamują publikując linki do serwisów zewnętrznych, posługują się fałszywymi kontami, naruszają inne standardy społeczności – muszą liczyć się z czasowym ukryciem komentarza, jego usunięciem lub nawet czasową blokadą możliwości komentowania. Te same zasady dotyczą wszystkich użytkowników – mówi Małgorzata Węgiel-Wnuk
Do sprawy odniósł się także wiceprezydent miasta Michał Bieda:
Mieszkańców nikt nie cenzuruje. Na propagowanie kłamstw, propagandę, rasistowskie i homofobiczne treści, nawoływanie do przemocy nie ma jednak miejsca w kanale informacyjnym miasta. Radny Maciej Bartków już niejednokrotnie dał się poznać jako osoba, która w Internecie posługuje się językiem nienawiści i rozpowszechnia nieprawdę. Na profilu Miasta Bytom nie ma na to miejsca. Na profilu Miasta Bytom na Facebooku znajdują się informacje dotyczące każdej dziedziny życia miasta – także działalności posłów i senatorów każdej opcji politycznej. Również Prawa i Sprawiedliwości – mówi Michał Bieda.
Treść artykułu w Dzienniku Zachodnim: https://tiny.pl/c97kd