Ceny biletów w komunikacji miejskiej pójdą w górę

Ceny biletów w komunikacji miejskiej pójdą w górę
To już pewne. Ceny biletów autobusowych będą wyższe. Przez pandemię w kasie Zarządu Transportu Metropolitalnego powstała dziura. Tylko po pierwszym półroczu 2020 r. strata wynosi 20 milionów zł. Aby temu zaradzić nie tylko miasta będą musiały się dorzucić, ale także odbije się to na kieszeni pasażerów.
ZTM mówi wprost, że podwyżka cen biletów to konieczność. Nowe stawki mamy poznać pod koniec roku, kiedy zostanie zbilansowanych ostatnich 12 miesięcy.
W pierwszym okresie, kiedy obowiązywały najbardziej rygorystyczne obostrzenia związane z limitami w komunikacji miejskiej (marzec – maj), odnotowano około 90-procentowy spadek dochodów ze sprzedaży biletów. Od czerwca sytuacja zaczęła się nieco poprawiać, ale wciąż nie jest najlepsza, bo mówimy o spadku wynoszącym ok. 30-40 procent.
Do tego dochodzą również inne dodatkowe koszty związane z koniecznością zwiększenia częstotliwości dezynfekcji pojazdów. Do tej pory kosztowało to 2,5 mln zł. Jeśli nic się nie zmieni, szacowana strata na koniec roku wyniesie około 40 mln zł.
Pewne jest, że miasta należące do ZTM same nie sfinansują tej straty.
– Tymi kosztami będziemy musieli podzielić się po równo – częściowo zostaną one uzupełnione przez miasta, częściowo będą musiały zostać uzupełnione przez pasażerów – usłyszeliśmy w ZTM.
Decyzja o tym, jakiej wysokości będą to podwyżki jeszcze nie zapadły.
– Czekamy z tą decyzją, ponieważ nie chcemy, żeby to były tak duże podwyżki, jakie wprowadzono w innych polskich aglomeracjach, a wyniosły one czasem kilkadziesiąt procent. Podwyżki wprowadzono już m.in. w Poznaniu, trwają rozmowy odnośnie ich wysokości w Krakowie – odpowiedziano nam.
Dodano, że ceny biletów w ramach ZTM funkcjonują niemal bez zmian od 7 lat, a koszty wzrastały. Teraz pandemia pogłębiła tę dziurę.
Podczas zmiany taryfy w marcu tego roku, ceny biletów papierowych wzrosły o 20 groszy, natomiast elektronicznych – kupowanych za pomocą karty ŚKUP lub w aplikacjach mobilnych, zostały niezmienione i są od nich sporo tańsze (bilet na jedno miasto lub ważny przez 20 min kosztuje 3 zł, a papierowy 3,4 zł; na dwa miasta lub ważny przez 40 min – 3,6zł/ 4 zł, a na 3 i więcej miast lub ważny 90 min – 4,4 zł/5 zł)
Powstaje pytanie, co z modernizacją taboru i zaplanowanymi inwestycjami, skoro kasa ZTM świeci pustkami. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że ZTM liczy na wsparcie ze środków zewnętrznych.
– Ubiegamy się o dofinansowanie w ramach programu GEPARD II, która pozwoli nam zakupić 32 elektryczne autobusy wraz z infrastrukturą ładowania. Podejmujemy również działania związane z budową Kolei Metropolitalnej – w sierpniu podpisaliśmy umowę na opracowanie studium wykonalności dla KM oraz wspólnie z gminami złożyliśmy 15 wniosków do rządowego programu „Kolej Plus”. Wszystkie ze zgłoszonych projektów wpisują się w koncepcję Kolei Metropolitalnej, a ich łączna wartość to ok. 1,7 mld zł, z czego ok. 200 mln zł wkładu własnego sfinansuje GZM – otrzymaliśmy taką odpowiedź.
PM
zdj. ZTM