Dramatyczne doniesienia ze szpitala. Skatowany Kamilek… przyjął ostatnie namaszczenie
Był polewany wrzątkiem, ojczym przypalał go na piecu, do szpitala trafił w ciężkim stanie. Wszyscy liczą na to, że lekarze z katowickiej kliniki ocalą 8-letniego Kamilka. Tymczasem jego stan jest fatalny, w sobotę dziecko odwiedził ksiądz z ostatnim namaszczeniem. Biologiczny ojciec był przy tym.
To, co spotkało 8-latka, przechodzi wszelkie pojęcie. Jakim trzeba być potworem, żeby tak znęcać się nad bezbronnym dzieckiem. A jednak ten dramat się rozegrał w Częstochowie. Wiedziała o tym matka i ciotka dziecka. Ważniejszy był konkubent niż rodzone dziecko? Tak! Wszystko na to wskazuje…
Kamilek od kilku tygodni przebywa w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach na oddziale intensywnej terapii. Przeszedł wiele zabiegów, w tym przeszczepów skóry. Lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej, aby nie odczuwał tak bolesnej męki. Była nadzieja, że wkrótce zostanie wybudzony, ale choroba pooparzeniowa i sepsa dały się we znaki.
– Z każdą godziną jest coraz gorzej, serce wydolne jest tylko na 3 procent, mózg jeszcze pracuje… Liczę na cud i proszę o to Boga oraz wszystkich, którym zależy na moim dziecku. Módlmy się o cud i wyprośmy go dla Kamilka – powiedział w rozmowie z Faktem pan Artur, biologiczny ojciec dziecka.
W sobotę Kamilka z Częstochowy odwiedził ksiądz. Duchowny udzielił walczącemu o życie 8-latkowi ostatniego namaszczenia…