Dzielne pszczoły z Żeliwnej
Grupa Kapitałowa GPW zawsze dba o środowisko – również poprzez prowadzenie pasiek pszczelich w centrum miasta przy ul. Żeliwnej 38 w Katowicach. 20 maja obchodziliśmy Światowy Dzień Pszczół ustanowiony przez ONZ. Wszyscy wiemy, jakie ogromne znaczenie mają pszczoły dla pozyskiwania żywności i jak ważne jest dla nas, by promować tzw. urban honey, czyli miód miejski. O szczegółach rozmawiamy z Michałem Pilchem, właścicielem Pasieki M3, certyfikowanym pszczelarzem z wieloletnim doświadczeniem.
Jak wyglądają wiosenne przygotowania w pasiece?
Michał Pilch: Większość owadów zapada jesienią w tzw. sen zimowy. Robotnice giną wraz z nastaniem mrozów, natomiast królowa rozpoczyna hibernację, aby obudzić się wiosną i zacząć na nowo budowanie rodziny. Królowa (np. os lub trzmieli) budząc się wczesną wiosną, wylatuje na poszukiwania miejsca na nowe gniazdo oraz poszukuje pyłku kwiatowego do posilenia się.
Pierwsze tegoroczne królowe trzmieli można już było zaobserwować z końcem marca, ponieważ temperatura wzrosła do kilkunastu stopni powyżej zera. Z kolei wśród pszczół murarek to poczwarki zimują wewnątrz trzcinowych rurek, aby wylecieć gromadnie w okolicach kwietnia.
Jeśli mowa o pszczołach miodnych: nie budzą się, bo nigdy nie zasypiały. Rój pszczoły miodnej jest aktywny całą zimę. Tworzy tzw. kłąb zimowy, w centrum którego znajduje się królowa. Rodzina pszczela w kłębie takim produkuje ciepło ruchem swoich skrzydeł. Zamienia pokarm energetyczny w postaci zgromadzonego miodu na energię cieplną. A jest to na prawdę ogromna ilość ciepła, ponieważ w centrum kłębu, gdzie znajduje się matka, panuje temperatura ok. 20 stopni Celsjusza. W mroźną zimową noc, gdy temperatura spada do – 20 stopni, pszczoły potrafią wyprodukować swoimi mięśniami temperaturę aż 40 stopni w skali Celsjusza.
A wiosenne porządki?
Wraz z nastaniem wiosny pszczoły same czyszczą wnętrze gniazda. Zaczynają wylatywać po nektar i pyłek wierzb, co rozpoczyna intensywny wiosenny rozwój roju. Zadaniem pszczelarza jest ułatwienie pszczołom pracy, tj. uprzątnięcie dennic uli, ocieplenie uli i podanie świeżej wody. Należy też upewnić się, czy w ulach znajduje się odpowiedni zapas pokarmu na najbliższe dwa miesiące. W razie potrzeby należy dokarmić pszczoły ciastem cukrowym. Poprzez obserwację siły lotu rodzin w słoneczny dzień można mniej więcej wywnioskować, w jakiej kondycji przezimowały dane roje. Wraz z nadejściem cieplejszych dni pszczelarze będą mogli dokonać przeglądu wiosennego rodzin pszczelich i zdecydować np. o podaniu im zmielonego pyłku lub nowych ramek z arkuszami węzy, czyli plastrami wosku z naniesionym kształtem komórek.
Co robią pszczoły po zimie, jak przygotowują się do wiosny i pracowitego lata?
Wraz z ociepleniem (powyżej 10 stopni Celsjusza) pszczoły rozpoczynają loty z ula po świeże zapasy pokarmu. Najważniejszymi roślinami dla pszczół są w tym czasie wierzby, podbiał, krokusy oraz tarnina. Pyłek tych roślin pozwala na wykarmienie larw młodych pszczół, których pojawia się w ulach coraz więcej.
Duża ilość pokarmu białkowego ma decydujący wpływ na tempo „dochodzenia do formy” pszczelej rodziny po zimie. Wtedy to umierają stare pszczoły, które tworzyły kłąb zimowy, a ich role przyjmują wylęgające się młode pszczoły. Pod koniec kwietnia młode pszczoły zaczynają intensywnie wypacać wosk i budować nowe plastry pszczele, w których będą mogły opiekować się larwami lub gromadzić zapasy miodu.
Dlaczego tak ważne jest posadowienie choćby kilku miejskich pasiek w swojej firmie?
W wielu miastach Europy, w tym również Polski, istnieją pasieki miejskie zlokalizowane m.in. na dachach budynków. W samych Katowicach takich pasiek jest kilkanaście. Być może nawet nie zdajemy sobie sprawy, że tuż za rogiem, na dachu biurowca, mieszkają pszczoły. Pasieki takie stawia się w odosobnionych miejscach. Składają się przeważnie z 2–4 uli, które są praktycznie niezauważalne dla otoczenia. Już w odległości 10 metrów od uli można mieć wątpliwość, czy w takich ulach w ogóle mieszkają pszczoły, bowiem owady rozlatują się na wszystkie strony i są ciągle zapracowane. Kompletnie nie zwracają uwagi na ludzi.
Pszczelarze miejscy przekonują, że pszczoły w mieście są niezwykle potrzebne i mają nieoceniony wpływ na reprodukcję dziko żyjących roślin, co ostatecznie decyduje o jakości życia mieszkańców naszego miasta. Zapylanie jest jednym z najważniejszych procesów odbywających się w przyrodzie, gdyż zapewnia bioróżnorodność. Dzięki temu mamy nie tylko mnóstwo dziko rosnących roślin, ale i pola uprawne. Obliczono, że około 90% kwitnących roślin na świecie potrzebuje zapylania do reprodukcji. Co więcej, pszczoły i ich opiekunowie przyczyniają się do zapewnienia przetrwania nie tylko lasom i leśnym ekosystemom, ale również miejskim łąkom, krzewom, alejom lip, akacji, kasztanowców, jarzębiny i wielu innych roślin. W efekcie zapylenia rośliny produkują lepsze, większe i smaczniejsze owoce. Co za tym idzie, zwiększa to bioróżnorodność i ilość pokarmu dla ptaków, jeży czy zajęcy, które zamieszkują nasze miasta. Miejskie parki, zieleńce, tereny przyrzeczne, stare budynki, a nawet osiedla/bloki to miejsca zamieszkania wielu gatunków zwierząt, w szczególności ptaków, które wybrały tryb życia blisko człowieka.
Jakie korzyści wynikają z posiadania firmowych pasiek?
Postawienie pasieki w swojej firmie jest doskonałym posunięciem marketingowym i ważnym działaniem na rzecz zrównoważonego rozwoju.
Dość łatwo jesteśmy w stanie znaleźć firmy świadczące usługi w zakładaniu pasiek miejskich, które wykonują swoje usługi kompleksowo od założenia pasieki, przez ubezpieczenia, ustanowienie nadzoru weterynaryjnego aż po całoroczną opiekę. Przez wiele lat jesteśmy w stanie prowadzić projekt na rzecz społecznej odpowiedzialności biznesu, który przynosi trwały i widoczny efekt. Do tego dochodzi bardzo słodki „produkt uboczny”, czyli wspaniały i czysty miód. Opakowany w elegancki słoiczek i oklejony własną etykietą z logo naszej firmy będzie bez wątpienia oryginalnym „gadżetem” marketingowym. I zastąpimy w ten sposób niekorzystne dla środowiska plastikowe długopisy, breloczki czy reklamówki.
/MZ/