Gapowicze znów na celowniku. Kontrolerzy lepiej „uzbrojeni”
Przez ostatnie tygodnie kontrolerzy biletów w aglomeracji górnośląskiej skupiali się niemal wyłącznie na sprawdzaniu dopuszczalnej liczby osób w autobusach i tramwajach. Teraz wrócili do swych podstawowych obowiązków, czyli do wlepiania mandatów gapowiczom.
Co więcej, zostali wyposażeni w specjalne urządzenia, dzięki którym na miejscu ściągną pieniądze od pasażera, który jedzie bez ważnego biletu. Mowa o tzw. „kontrolerkach”. Ten sprzęt umożliwia bezdotykową płatność kartą bankową w ramach nałożonej kary na gapowicza.
Nowych urządzeń jest na razie 18 i stanowią one uzupełnienie dotychczasowego wyposażenia kontrolerów. Projekt zakłada, że do końca tego roku nowych kontrolerek będzie 170. Docelowo wyposażeni w nie zostaną wszyscy kontrolerzy biletów ZTM. Zakupione urządzenia oznaczają nie tylko możliwość opłacenia „mandatu” zbliżeniowo – co jest istotne z perspektywy pasażera, ale również ułatwienie i przyspieszenie dotychczasowej pracy kontrolujących bilety. Możliwe staje się m.in. drukowanie protokołów opłat dodatkowych, kontrola legitymacji osób niepełnosprawnych poprzez odczyt QR kodów i sprawdzenie informacji o biletach oczekujących na zakodowanie.
A „jazda na gapę” wiąże się z surowymi konsekwencjami. W ramach komunikacji zbiorowej w aglomeracji górnośląskiej tylko od stycznia 2019 roku do końca kwietnia tego roku skierowanych do windykacji zostało 260 tys. mandatów. Wysłano 20 345 ostrzeżeń o możliwości wpisu do Krajowego Rejestru Długów, do sądów trafiło ponad 4 tys. pozwów, a komornicy wszczęli niemal 3 tys. egzekucji. Każdy z dłużników powinien pamiętać, że wpis do KRD może skutecznie utrudnić np. wzięcie kredytu, zakup na raty, wzięcie pojazdu w leasing, zawarcie umowy abonamentowej, czy wynajęcie nieruchomości.
Pasażerowie podróżujący bez ważnego biletu powinni również liczyć się z konsekwencjami karnymi. W przypadku, w którym pasażer w ciągu roku nie uiścił 2 nałożonych opłat dodatkowych i po raz trzeci podróżuje bez ważnego biletu, popełnia wykroczenie. W ubiegłym roku skierowano 835 zawiadomień o popełnieniu tego wykroczenia, a do końca kwietnia tego roku, pomimo epidemii koronawirusa, aż 452 zawiadomienia.
Z ostatnich tygodni możemy wskazać dwa przykłady surowych wyroków za dokonanie tego wykroczenia, które profesjonalnie nazywa się szalbierstwem. W jednym przypadku na pasażera nałożona została grzywna w wysokości 500 zł oraz konieczność uiszczenia kosztów sądowych w wysokości 120 zł. W drugim sąd wymierzył karę 1 miesiąca ograniczenia wolności z jednoczesnym obowiązek wykonania 40 godzin nieodpłatnych prac społecznych. Powyższe nie zwalnia gapowiczów z obowiązku uregulowania należności z tytułu nałożonych mandatów.
Przemysław Malisz
Zdj. ZTM