GOPR ma pełne ręce roboty w ferie
Beskidzka grupa GOPR podsumowała pierwszy tydzień ferii na Śląsku. W ternie górskim przeprowadzono 18 wypraw i akcji ratunkowych. Na stokach udzielono pomocy blisko 160 osobom, które ucierpiały w wypadkach. Niestety nie obyło się też bez ofiar.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w środę, 16 lutego na Czantorii. Zginął 32-letni Słowak, który doznał poważnego urazu głowy. Mimo tego, że miał kask i błyskawicznie udzielonej pomocy nie udało się go uratować.
W akacjach ratunkowych Grupy Beskidzkiej GOPR brało również Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Śmigłowiec dwukrotnie lądował na Hali Miziowej. Raz do 13-letniej narciarki z podejrzeniem urazu miednicy, dwa dni później w tym samym miejscu pomagano narciarzowi, który jadąc bez kasku, doznał urazu twarzoczaszki.
Ratownicy podejmowali również interwencje wobec osób, które poruszały się na tzw. „jabłuszkach”. W zabawie na śniegu ucierpiała m.in. 16-latka (Skrzyczne). – Ratownicy zadysponowani na miejsce zdarzenia zabezpieczyli poszkodowaną z urazami twarzoczaszki, podejrzeniem urazu kręgosłupa i wstrząśnienia mózgu. Kobieta została przetransportowana na lądowisko w rej. Hali Jaworzyna i przekazana załodze śmigłowca LPR – informuje GOPR.
Obrażenia odniósł również 12-letni chłopiec (Szyndzielnia). Jadąc z dużą prędkością, uderzył w rogacza turystycznego. W wyniku zdarzenia złamał kość udową.
/ŁP/
Foto: FB Gruba Beskidzka GOPR