Hokej. GKS Katowice Mistrzem Polski po… 52 latach przerwy!
GKS Katowice w finale Polskiej Hokej Ligi wygrał wszystkie cztery mecze z Unią Oświęcim i został Mistrzem Polski po 52 latach przerwy. Rozgrywki Polskiej Hokej Ligi Polski Hokej wspiera #WojewództwoŚląskie.
Drugi mecz w Oświęcimiu mógł okazać się ostatnim w całej finałowej rywalizacji, jako że GKS Katowice prowadził w boju o złoto mistrzostw Polski 3-0 i nie zamierzał zwalniać tempa.
Gospodarze pokazali szybką akcją zakończoną strzałem Themara, że będą walczyli do końca o przedłużenie finałów. Ale to GKS jako pierwszy zdobył gola, korzystając z gry w przewadze, a jego autorem był pewnie uderzający z daleka w 4. minucie Carl Hudson! Od tego momentu to ekipa Jacka Płachty miała optyczna przewagę na lodzie i wypracowywała więcej okazji w tercji rywala. To sprawiło, że Kanadyjczyk z irlandzkim paszportem po raz drugi pokonał Clarka Saundersa, tym razem w 13. minucie po podaniu Lehtonena w przestrzeń między bulikami.
Nie pozwalaliśmy przeciwnikom na wiele, nawet gdy grali oni w przewadze i to dawało efekt także na starcie drugiej tercji, którą zaczęliśmy od kary dla Carlssona i kapitalnej szansie Saarelainena, który jednak nie wykorzystał tego, że był absolutnie sam pod bramką Saundersa przez błąd obrony Unii. Przez długi okres gracze z Oświęcimia nie wywierali na nas wielkiej presji, co sprawiało, że pewnie kontrolowaliśmy przebieg gry. Co nie zmieniało faktu, że należało mieć się na baczności przy takich próbach jak ta Dziubińskiego, gdy strzał kapitana Unii w 28. minucie nieznacznie minął okienko bramki Murray’a. Pięć minut później nie upilnowaliśmy Aleksandra Strielcowa, który z bliska zdobył gola kontaktowego dla rywali i zmienił przebieg wydarzeń w tercji. Tym razem to GKS częściej był spychany do obrony, ale po 40 minutach wynik i tak był korzystny dla GieKSy.
Nadchodziła najbardziej emocjonalna część meczu, a może i całej rywalizacji w finale. Oba zespoły wyszły na lód z dużą dozą determinacji, z naszej strony potwierdziła to wyborna szansa, którą miał Joona Monto już w 42. minucie. Miejscowi odpowiedzili kontrą Kowalówki, chwilę potem o włos od gola był Pasiut, a to był dopiero początek hokejowej nawałnicy. W 47. minucie wykorzystaliśmy duży błąd defensywy Unii i Anthon Eriksson spokojnie strzelił gola numer 3 dla naszego Klubu! Na powrót to katowicka drużyna przejęła dominację na lodzie i dbała poprzez akcje Wronki i Michalskiego, by zniechęcać Unię do kolejnego kontaktowego trafienia. Mijały kolejne minuty przybliżające nas do pięknej chwili, GKS robił na lodzie po prostu swoje, na sam koniec korzystając z kary meczu dla Aleksandra Strielcowa. Na sam koniec gol do pustej bramki Matiasa Lehtonena i wielka chwila radości: GKS KATOWICE MISTRZEM POLSKI PO 52 LATACH PRZERWY!!!