JIMEK & GOŚCIE – historia polskiego HIP-HOPU na Stadionie Śląskim. Już za tydzień koncert
Po ogromnym sukcesie tegorocznego wydarzenia na warszawskim Lotnisku Bemowo Jimek powróci jeszcze raz z orkiestrą, by udowodnić, że legendy polskiego rapu i jego nowi idole mogą odsunąć na bok podziały i stworzyć widowisko, jakiego fani jeszcze nie widzieli. 16 września na Śląskim pojawią największe rodzime gwiazdy rapu i hip-hopu.
Koncert to przede wszystkim gratka dla fanów tego gatunku, którzy albo dobijają do czterdziestych urodzin, albo tę magiczną granicę wieku już przekroczyli i chcą wybrać się w sentymentalną podróż o kilka dekad wstecz.
Radzimir Dębski ma jednak niezwykły dryg do łączenia dziedzictwa z nowatorstwem. To dlatego od lat kroczy od sukcesu do sukcesu, jeśli chodzi o pokazywanie Polsce i światu, że rymy i bity są niewyczerpanym źródłem inspiracji.
– W 2023 ponownie przeskoczy samego siebie, ponownie prezentując zakochanym w rapie słuchaczom przedsięwzięcie o historycznej wadze – czytamy w zapowiedzi tej niezwykłej imprezy.
Sukces niedawnego koncertu sprawił, że fani jeszcze raz będą mogli posłuchać nieśmiertelnych klasyków i najnowszych hitów z bogatym instrumentarium. Jimek zdecydował się na historyczny krok – jego występ odbędzie się na Stadionie Śląskim w Chorzowie, który od dekad jest areną najważniejszych wydarzeń kulturalnych i sportowych. To wydarzenie ma ogromne szanse stać się legendą już po pierwszych taktach – nie tylko dlatego, że twórcy rapu rzadko są gospodarzami na tak ogromnych arenach.
Preludium do nadchodzącego wydarzenia jest wykonany premierowo podczas poprzedniego widowiska medley. Ilustruje on historię polskiego hip-hopu, zawierając fragmenty ponadczasowych utworów takich twórców i składów jak choćby Paktofonika, Kaliber 44, Wzgórze Ya-Pa 3, Molesta Ewenement, WWO, Fisz, O.S.T.R. czy Pezet. – Już chwilę po koncercie na Bemowie czuliśmy, że wydarzyło się coś wyjątkowego. Docierały do nas sygnały, że i widzowie, i artyści chcą jeszcze raz przeżyć podobne emocje. I mimo że wydawało się nam, że powtórzenie takiego koncertu będzie niemożliwe, to postanowiliśmy to zrobić. Stąd właśnie wybór niezwykłego miejsca, jakim jest Stadion Śląski, kultowy dla pokoleń Polaków. Jestem przekonany, że odrobiliśmy lekcję związaną z pierwszą odsłoną projektu, więc zupełnie nie boimy się ryzyka, choć zdajemy sobie sprawę, że poprzeczka jest zawieszona wysoko. Going. rozumie, że inwestycja w polskich artystów jest bardzo ważna, bo to ona pozwala tworzyć coraz lepsze i większe widowiska. Polska produkcja, światowa jakość – taki był, jest i będzie nasz cel – mówi Tomasz Lisek, Head of Production and Special Projects reprezentujący organizatora – firmę Going.