Memoriał Kamili Skolimowskiej. Biją rekordy

Trwa 12 edycja największej polskiej imprezy lekkoatletycznej – LOTTO Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej. Piotr Lisek tylko spojrzał w górę i skoczył 5,60 m. Maria Andrejczyk rzuciła oszczepem 61,77 m. Paweł Fajdek rzucił 79,60 m i jest dziś najlepszy.
Nie jestem w najlepszej kondycji zdrowotnej. Rzucałam z blokadą, mam bowiem problem z łokciem i przyznam, że nie sądziłam, iż rzucę dalej niż 60 metrów. Ale nie tytuły i medale są dla nas dziś największą nagrodą. Nagrodą są kibice, którzy dziś tak tłumnie przyszli nam kibicować – podkreśliła nasza czołowa oszczepniczka Maria Andrejczyk.

– Trzeba przyznać, że miesiąc po igrzyskach rzuca się dość trudno. Myślę jednak, że wykonałem zadanie. Sezon się kończy, ale ja już tęsknię za obozami. Dzisiejszy turniej jest jednak dla mnie ważniejszy nie z powodu wyników, ale ukłonu wobec tych, którzy kariery kończą: Joasi Fiodorow, Kamili Lićwinko i Piotra Małachowskiego – powiedział Paweł Fajdek.

Dzisiejszy memoriał to wielkie emocje, ale także czas pożegnań. Tak jak wspominaliśmy, występem na Stadionie Śląskim karierę kończy Kamila Lićwinko, halowa mistrzyni świata w skoku wzwyż i mistrzyni uniwersjady. Dziękujemy za wszystko.
Dziękuję kibicom, że tak licznie przyszli na Stadion Śląski. Nic piękniejszego nie mogło mnie spotkać – powiedziała lekkoatletka.


Po Mistrzostwach Świata w Sztafetach, Drużynowych Mistrzostwach Europy i Memoriale Janusza Kusocińskiego, Memoriał Kamili Skolimowskiej to czwarte w tym roku zawody lekkoatletyczne tej rangi organizowane na Stadionie Śląskim. Nadarzy się przy tym wyjątkowa okazja, aby zobaczyć lekkoatletycznych bohaterów z Tokio. Na trybunach będzie mogło zasiąść 25 tysięcy widzów. Wstęp jest wolny.

– Dziewięć z 14 medali zdobytych w Tokio to zasługa lekkoatletów. Tym większą czujemy z tego powodu satysfakcję. Ogromne gratulacje szczególnie dla Justyny Święty-Ersetić, Anity Włodarczyk i Pawła Fajdka. Za chwilę minie rok odkąd Stadion Śląski stał się Narodowym Stadionem Lekkoatletycznym. Zadbaliśmy o to, by reprezentanci Królowej Sportu czuli się u nas jak w domu – podkreśla marszałek Jakub Chełstowski, dodając, że Śląsk śmiało można dziś nazywać lekkoatletyczną stolicą Polski.
Podczas igrzysk polscy lekkoatleci sięgnęli po 9 krążków: 4 złote medale, 2 srebrne i 3 brązowe. Sensacją był złoty medal w chodzie na 50 kilometrów Dawida Tomali. Srebro w rzucie oszczepem zdobyła Maria Andrejczyk. Brązowy medal w biegu na 800 metrów przypadł w udziale Patrykowi Dobkowi. Polacy okazali się bezkonkurencyjni w rzucie młotem. Po złoto sięgnęła Anita Włodarczyk, zdobywając jednocześnie swój trzeci złoty medal w karierze. Malwina Kopron sięgnęła po brązowy krążek, brąz zdobył także Paweł Fajdek, medal z najszlachetniejszego kruszcu wywalczył Wojciech Nowicki.
– Jadąc do Tokio, wiedzieliśmy, czego chcemy. To były ogromne emocje, ale to nie znaczy, że chcę spocząć na laurach i myśleć o odpoczynku. Jesteśmy częścią fantastycznego, sportowego świata, stworzonego tutaj na Śląsku – na Stadionie Śląskim. Przed wrześniowym memoriałem już teraz budzi się we mnie taka pozytywna, sportowa złość, by dać kibicom jeszcze coś od siebie, powalczyć o trofea. Bo przecież to jest esencją sportu – podkreśla Paweł Fajdek.

Niewątpliwie jedną z największych bohaterek igrzysk w Tokio była raciborzanka Justyna Święty-Ersetić, specjalistka w sztafetach 4 × 400 m. Złoty krążek wywalczyła sztafeta mieszana: Karol Zalewski, Natalia Kaczmarek, Justyna Święty-Ersetić, Kajetan Duszyński. Popularne „aniołki Matusińskiego”, sztafeta kobiet zdobyła srebro w składzie: Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik i Justyna Święty-Ersetić.
– Zdobycze medalowe z igrzysk „smakują” szczególnie. Bo droga do Tokio nie była łatwa. Zmagałam się z kontuzją, która zresztą do tej pory daje mi się we znaki. Bardzo ciężko przeszłam zakażenie koronawirusem. Pojawiały się chwile zwątpienia, zadawałam sobie pytanie, czy dam radę. Wygrała determinacja, siła sportowego ducha. Bo cóż może bardziej motywować niż świadomość walki o medale na olimpiadzie? Było warto podjąć ten wysiłek. Jestem niezwykle zmotywowana do kolejnych rywalizacji. 5 września na trybunach Stadionu Śląskiego, w przeciwieństwie do igrzysk, zasiądą kibice. Ich doping powinien nieść nas do wygranej – zaakcentowała Justyna Święty-Ersetić.
Memoriał Kamili Skolimowskiej będzie szczególny dla Piotra Małachowskiego. Dwukrotny mistrz olimpijski w rzucie dyskiem zakończy podczas tych zawodów swoją karierę.
– Na pewno jest to chwila wzruszenia, łza w oku się zakręci, ale przecież nie zostawiam po sobie spalonej ziemi. Nasi lekkoatleci to światowa czołówka. Mamy niebywale mocną ekipę. Zresztą to, czego dokonali w Tokio, jest znakomitą wizytówką ich możliwości. Za mną wiele lat poświęceń, wyrzeczeń. Oddałem lekkoatletyce wiele zdrowia, czasu. Czas coś zmienić. Podczas memoriału Kamili, która była moją przyjaciółką, chciałbym pożegnać się z kołem do dysku, z kibicami. Podziękować im za te wszystkie lata, kiedy byli ze mną i wspierali mnie. Nawet jak w karierze nie szło, to wiedziałem, że oni są ze mną. Wiedziałem też, że jest ze mną Kama! 5 września oddam ostatni rzut, symbolicznie przekażę dysk mojemu synowi. Mam nadzieję, że i on złapie sportowego bakcyla, bo wie, ile sport dał ojcu – podsumowuje Piotr Małachowski.
LOTTO Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej jest zaliczany do cyklu World Athletics Continental Tour Gold. Mityng organizowany jest od 2009 roku dla uczczenia pamięci najmłodszej polskiej mistrzyni olimpijskiej. Kamila Skolimowska podkreślała, jak ważny jest sport osób niepełnosprawnych, dlatego podczas mityngu nie może zabraknąć rywalizacji paralekkoatletycznej.
– Tak prestiżowa impreza, mająca również na celu integrację społeczną oraz propagowanie aktywności sportowej osób niepełnosprawnych, pokazuje siłę sportu, który zbliża ludzi bez względu na wiek, sprawność czy płeć – przekonuje Krzysztof Michałkiewicz, prezes zarządu PFRON.

– Mija rok odkąd Stadion Śląski stał się Narodowym Stadionem Lekkoatletycznym. Zadbaliśmy o to, by reprezentanci Królowej Sportu czuli się u nas jak w domu. Pięknym tego dopełnieniem był złoty medal obroniony na arenie kultowego Kotła Czarownic drużynowo w maju, a wcześniej bardzo udane Mistrzostwa Świata w Sztafetach, organizowane w trudnym momencie, bo w ścisłym reżimie sanitarnym związanym z pandemią. Determinacja i ciężka praca przyniosły efekt i wielką nagrodę w postaci przyznania naszemu województwu organizacji Lekkoatletycznych Mistrzostw Europy w 2028 roku. Imprezy tej rangi jeszcze w Polsce nie było. Tymczasem już 5 września czeka nas Memoriał Kamili Skolimowskiej, na który ze swej strony serdecznie zapraszam. Będzie okazja zobaczyć naszych mistrzów, nagrodzić ich brawami za te wszystkie medale, które zdobywają pod flagą biało-czerwoną. Śląskie śmiało można dziś nazywać lekkoatletyczną stolicą Polski – zaznacza marszałek Jakub Chełstowski.