Mysłowice: 61-latka wywołała alarm bombowy w markecie
Mysłowiccy policjanci zatrzymali 61-latkę, która w jednym z marketów na terenie miasta wszczęła alarm bombowy. Doprowadziło to do ewakuacji 132 klientów i 12 pracowników sklepu. Dodatkowo kobieta zaoferowała policjantom po 500 złotych i praliny, w zamian za odstąpienie od czynności. Grozi jej 8 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło wczoraj około godziny 17.50 w jednym z marketów w dzielnicy Klachowiec. Z relacji pracowników sklepu wynika, że do punktu informacyjnego podeszła nerwowo rozglądająca się kobieta, która przekazała, że w sklepie jest bomba, która zaraz wybuchnie. Kobieta powtórzyła to kilkukrotnie różnym pracownikom sklepu, w związku z czym zarządca budynku zarządził jego ewakuację. W trakcie zdarzenia na terenie sklepu znajdowało się 132 klientów i 12 pracowników, którzy musieli opuścić market.
Na miejsce pojechały patrole z mysłowickiej komendy, teren zabezpieczali również strażacy. Policjanci, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce, zatrzymali 61-latkę, od której czuć było alkohol. Okazało się, że miała ona ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Na miejsce skierowani zostali policyjni pirotechnicy, którzy dokładnie sprawdzili teren sklepu, nie potwierdzając zgłoszenia.
Fałszywy alarm to nie wszystko, za co odpowie 61-latka. W trakcie doprowadzenia do jednostki kobieta zaoferowała stróżom prawa po 500 złotych i praliny w zamian za odstąpienie od czynności służbowych, popełniając tym samym kolejne przestępstwo. Teraz o jej losie zadecyduje sąd. Grozi jej do 8 lat więzienia.