Niebiescy wyszarpali punkt tuż przed ostatnim gwizdkiem!
Choć Ruch Chorzów przegrywał już 0:2 z Puszczą Niepołomice, konfrontacja beniaminków zakończyła się remisem. Niebiescy na stadionie Cracovii zremisowali 2:2 po bramkach Tomasza Swędrowskiego i – w doliczonym czasie gry – Michała Feliksa.
W porównaniu do poprzedniego ligowego spotkania z Rakowem, w składzie Ruchu na konfrontację z Puszczą doszło do kilku przetasowań. Do jedenastki wrócili Mateusz Bartolewski i Patryk Sikora, na środek obrony z II linii przesunięty został Szymon Szymański, a listę nieobecnych tworzyli Dawid Barnowski, Konrad Kasolik, Filip Starzyński oraz Jakub Bielecki, którego w roli rezerwowego bramkarza zastępował Marcel Potoczny.
Niebiescy w pierwszej połowie meczu na stadionie Cracovii postraszyli beniaminka z Niepołomic jedynie niecelnymi strzałami Daniela Szczepana i Miłosza Kozaka z dystansu, a do szatni na przerwę schodzili z dwubramkową stratą wskutek dubletu Łukasza Sołowieja. W 35. minucie stoper Puszczy trafił do siatki z bliska, wieńcząc wrzut z autu Marcela Pięczka, po którym piłkę zgrywali jeszcze Konrad Stępień, Michał Koj i Roman Jakuba. To, że wcześniej wydawało się, iż naszem zespołowi nie został przyznany należący się rzut rożny, nie miało już znaczenia.
Tuż przed zmianą stron Kamil Zapolnik ustrzelił rękę Szymona Szymańskiego i gospodarze zyskali karnego. Co prawda Michał Buchalik odbił piłkę uderzoną przez Marcela Pięczka, ale po kilkudziesięciu sekundach arbiter zarządził powtórkę „jedenastki”, otrzymując sygnał z wozu VAR, iż przedwcześnie w naszą szesnastkę wbiegł Patryk Sikora. Tym razem do piłki ustawionej na wapnie podszedł Sołowiej i podwyższył na 2:0.
Do drugiej połowy Ruch przystąpił bez Tomasa Podstawskiego, ukaranego żółtą kartką, którego zastąpił Michał Feliks. To właśnie on w 51. minucie mógł dać nam kontaktowego gola, ale jego „główkę” po centrze Kacpra Michalskiego wyłapał niepołomicki golkiper. Nie miał za to wiele do powiedzenia w 66. minucie, gdy zza szesnastki kropnął Tomasz Swędrowski, dając nam nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone i dokumentując inicjatywę naszego zespołu, który wobec cofniętej Puszczy uzyskał optyczną przewagę.
Niebiescy niesieni dopingiem z sektora gości szli za ciosem. Po chwili wyrównania szukał Miłosz Kozak, również z dystansu, ale tym razem Zych sparował piłkę do boku. Nie musiał interweniować po centrze Kozaka, dokręcanej do światła bramki, której nie sięgnął Daniel Szczepan. Gospodarze odpowiedzieli dwiema próbami Artura Siemaszki – pierwszą niecelną, a drugą wyłapaną przez „Buchala”. Ruch napierał, szukał okazji na wyrównującego gola, wymieniał dziesiątki podań na połowie Puszczy, dośrodkowywał w jej pole karne. Najbliżej – znów z dystansu – był Maciej Sadlok, obijając poprzeczkę. Brakło centymetrów – ale Ruch walczył do końca. W piątej minucie doliczonego czasu Swędrowski dośrodkował z prawej flanki, a Michał Feliks głową pokonał Zycha, zapewniając Niebieskim remis.
Do tabeli PKO BP Ekstraklasy dopisaliśmy 7. punkt. Za tydzień na pożegnanie z Gliwicami zagramy z Pogonią Szczecin, a potem w rozgrywkach nastanie druga tej jesieni reprezentacyjna przerwa.
Zapis tradycyjnej tekstowej relacji live znajdziecie TUTAJ.