AKTUALNOŚCI PUBLICYSTYKA

Park Śląski to ważna część mojego życia

– Park jest dla mnie wielką paletą kolorowych wspomnień. Najpierw, gdy jako dziecko chodziłam tam na spacery z rodziną, by później spotykać się tam towarzysko z rówieśnikami. Nazwijmy rzecz po imieniu – każdy z nas ma wiele wspomnień związanych z tym miejscem – akcentuje Agnieszka Bożek, prezes Parku Śląskiego w rozmowie z miesięcznikiem Dwa Kwadranse.

Nie przesadzimy stwierdzając, że Park Śląski wchodzi w fazę modernizacyjnej rewolucji. Program „Jessica” to ogromne przedsięwzięcie. Choć dziś stanęliśmy twarzą w twarz z okolicznościami, które trudno uznać za sprzyjające – mamy epidemię koronawirusa, która rzutuje właściwie na każdy aspekt życia społecznego. W tym też inwestycje.

To prawda. Co nie zmienia faktu, że wiele spraw związanych właśnie z pracami i inwestycjami na terenie Parku Śląskiego musi się toczyć niezależnie od sytuacji, w jakiej wszyscy nagle znaleźliśmy się. Nie mamy niestety na to żadnego wpływu. Ale nie możemy sobie realnie pozwolić na to, by z wieloma kwestiami czekać. Tak jak zaznaczyłam – prace trwają cały czas. Pod koniec marca nastąpił odbiór sieci oświetleniowej na najdłuższej alei spacerowej – Alei Leśnej, prowadzającej od skrzyżowania z Aleją Dojazdową do parkingu przy restauracji „Villa Gardena”. Łącznie to aż 1,5-kilometrowy odcinek. Postawionych zostało 56 nowoczesnych słupów oświetleniowych o wysokości po 8 metrów. Lampy mają moc 54 W. Są to lampy ledowe, energooszczędne. Instalacja elektryczna jest tak zaprojektowana, by w przyszłości można było zainstalować monitoring wizyjny. Do przetargu stanęło sześć firm. Koszt tego zadania to 260 tys. zł. Mamy w planie projekty, które generalnie należałoby spiąć klamrą określając je jako „na już”. Na terenie parku powstanie unikalny plac zabaw dla dzieci z niepełnosprawnościami ruchowymi. Trafią na ten cel środki z Marszałkowskiego Budżetu Obywatelskiego, przy czym to zadanie ma znacznie szerszy wymiar. Będziemy je realizować wespół z pomysłodawcami i inicjatorami Silesia Marathonu, między innymi z dyrektorem biegu, panem Bohdanem Witwickim. Plany są naprawdę wielkie i niezwykle ambitne. Organizatorzy akcji chcieliby, aby na placu zabaw powstała np. kolejka dla dzieci poruszających się na wózkach.

To jednak nie wszystko. W decydującą fazę wchodzą prace koncepcyjne dotyczące modernizacji kąpieliska „Fala” oraz „Kapelusza”, w przypadku którego otwieramy już oferty.

Czyli – dopisując jeszcze do tej listy Kanał Regatowy – to największe inwestycje ujęte w programie „Jessica”.

Zdecydowanie są to także największe wyzwania w kontekście całości tych zadań. Wymagają ogromnej precyzji i dużych nakładów. Kanał Regatowy jest takim oczkiem w głowie, bo jeśli przyjrzymy się wizualizacjom, będzie to jedna z kluczowych inwestycji, która nada parkowi nowe życie, nawiązująca jednocześnie do jego wyglądu sprzed lat. Do realizacji w tym roku zakwalifikowaliśmy także remont Ogrodu Japońskiego i Świątynia Petrycha. Konieczne jest także uregulowanie gospodarki wodnej na terenie parku i utworzenie zbiorników retencyjnych. Czeka nas również modernizacja Kręgów Tanecznych i zagospodarowanie Rosarium, a co za tym idzie kolejne przetargi. W ramach Marszałkowskiego Budżetu Obywatelskiego powstanie Park Wielu Pokoleń. Kilka przedsięwzięć udało się już zrealizować. Wyremontowano kilka kilometrów dróg i alejek. Odnowiono jedną z najstarszych parkowych rzeźb – słynną „Karolinka” po blisko 60 latach odzyskała dawny blask. I przy okazji miło mi zakomunikować, że do parku wróci inna kultowa rzeźba „Dziewczyna z Dzbanem”. Każdy szczegół pod względem wizerunkowym ma znaczenie dla parku.

Tu pełna zgoda. Sam należę do ludzi, którzy przywiązują wagę także do detali, które symbolizują miejsca. W parku takich jest bez liku.

Dla mnie Park Śląski to spora, integralna część życia. Co prawda z urodzenia jestem tyszanką, ale przez 21 lat mieszkałam na Osiedlu Tysiąclecia, czyli tak naprawdę po drugiej stronie ulicy oddzielającej to ogromne blokowisko od parku. Park jest dla mnie wielką paletą kolorowych wspomnień. Najpierw, gdy jako dziecko chodziłam tam na spacery z rodziną, by później spotykać się tam towarzysko z rówieśnikami. Nazwijmy rzecz po imieniu – każdy z nas ma wiele wspomnień związanych z tym miejscem. Chodziło się do kawiarni, umawiało tam na pierwsze randki, bo park ma także w sobie olbrzymi ładunek romantyzmu, tam się odpoczywało. „Kapelusz” pachniał kwiatami podczas wystaw, a lwią część wakacji spędzało się na „Fali”, na którą przyjeżdżały tłumy z całego regionu. Sztuczna fala na jednym z basenów to było coś niesamowitego! Dzieciaki na podwórku potrafiły o tym non stop opowiadać! Traktuję park bardzo sentymentalnie. Jest mi bardzo bliski. Jestem jednocześnie świadoma ogromu pracy, jaki nas czeka, by dać mu nowe życie. W tym roku Park Śląski obchodzi swoje 70 urodziny. Zależy mi, by każdy kto do niego zajrzy, pójdzie na spacer, przyjdzie spędzić tam wolny czas, zabrał stamtąd jakieś nowe, miłe wspomnienie. Przygotowujemy wiele niespodzianek, czekając jednocześnie aż skończy się trudny czas związany z pandemią. Wiele bym dała za to, by było to już za nami, a ludzie mogli się cieszyć budzącą się wiosną, przyrodą w parku.

Są miejsca, które chciałaby Pani przywrócić w parku do życia?

Było tam kiedyś miasteczko rowerowe – kapitalne, służące jako stuprocentowy instruktaż nie tylko do nauki jazdy na rowerze, ale przy okazji można było poznać tam znaki drogowe. Często tam się wybierałam. I mam dziś takie małe marzenie, żeby owo miasteczko przywrócić.

Moje skojarzenie z dawnym parkiem to szachiści…

Bezapelacyjnie! Widok panów zastanawiających się nad wykonaniem kolejnego ruchu na szachownicy właściwie wpisywał się w krajobraz parku. Nigdzie indziej z takim fenomenem się nie spotkałam. Wczesną jesienią chciałabym zorganizować turniej szachowy dla seniorów właśnie w tym kultowym miejscu.

Nowa jakość Parku Śląskiego to Fest Festival. Druga edycja przed nami.

I głęboko wierzę, że się odbędzie. Zresztą mocno do niego się przygotowujemy, aczkolwiek nikt nie wie, jaki scenariusz napisze życie w związku z wiadomą już sytuacją. Pierwsza edycja Fest Festivalu okazała się być sporym sukcesem, jednocześnie promując Park Śląski jako miejsce, świetnie wpisujące się w mapę dużych koncertów. Owszem, park był gospodarzem wydarzeń artystycznych, jednak po raz pierwszy stało się to na skalę porównywalną z Open ‘er Festivalem czy OFF Festivalem Artura Rojka, czyli imprezami, które dziś same w sobie są muzycznymi markami. Na razie żadna z tegorocznych edycji nie została póki co odwołana, bowiem znajdują się już one w letnim kalendarzu festiwalowym. Nasz Fest przypada na drugą połowę sierpnia, więc niezakłócony póki co grafik innych imprez, biorę jako dobry prognostyk. Po prostu, włączam optymistyczne myślenie, działam i mam nadzieję, że już wkrótce wszyscy spotkamy się w parku.

rozmawiał MARCIN KRÓL