Piotr Małachowski: Jestem człowiekiem spełnionym
Swoją piękną, okraszoną medalami karierę postanowił zakończyć podczas wrześniowego Memoriału im. Kamili Skolimowskiej. Ostatni rzut dyskiem wykonał przy ogłuszającym dopingu śląskiej publiczności. – Był to dzień, który zostanie w mojej pamięci na zawsze – podkreśla Piotr Małachowski w rozmowie z miesięcznikiem Dwa Kwadranse.
Kilkadziesiąt tysięcy widzów na Stadionie Śląskim zgotowało Panu owację na stojąco. Każdy sportowiec marzy, żeby w taki sposób zakończyć karierę. A pańskie sportowe CV jest wyjątkowe.
Solidnie ponad dwadzieścia lat pracy… Tego wszystkiego nie da się streścić w kilku zdaniach. A o takim pożegnaniu to chyba nawet nie marzyłem. Już po zakończeniu Memoriału Kamili Skolimowskiej, podczas takiego kameralnego spotkania, koledzy po fachu przygotowali mi jeszcze jedną niespodziankę – ułożyli piosenkę. Jednym z wiodących głosów był Paweł Fajdek, Marcin Lewandowski i Konrad Bukowiecki z kolei przypomnieli trochę anegdot. Było dużo śmiechu, ale też łezka w oku się zakręciła. Śmiechu i wzruszeń było na remis, gdybym miał szukać jakiejś sportowej analogii. Był to dzień, który zostanie w mojej pamięci na zawsze.
Wszyscy dookoła pytają o najważniejszy moment w zakończonej karierze.
A ja bez wahania wskazuję na ten ostatni Memoriał na Stadionie Śląskim, w którym mogłem pokazać się publiczności i nisko się jej pokłonić. W jednym miejscu i czasie nagrodzono mnie brawami za wszystko, co osiągnąłem jako sportowiec. Takiej atmosfery, aplauzu, nie doświadczyłem chyba na żadnych zawodach w ciągu całej kariery. Śląski ma najlepszych widzów. Ci ludzie autentycznie żyją sportem, doceniają naszą pracę, pamiętają nasze wyniki. Przyjechali na ten ostatni mój Memoriał z całego regionu. Z wieloma z nich miałem okazję rozmawiać, zrobiliśmy sobie wspólnie niezliczoną ilość wspólnych zdjęć. Ale chylę też czoła przed organizatorami, bo dokonali czegoś wspaniałego. To dobry moment, by podziękować szczególnie marszałkowi Jakubowi Chełstowskiemu, który podjął się tego wyzwania. Sport jest dla kibiców. Bez nich rywalizacja nie ma sensu. Wykonując ten ostatni rzut na Śląskim, uświadomiłem sobie, że oto ja – 38-letni facet – słysząc ten ogłuszający doping, bardzo tego potrzebuję. Trening to jedno, ale wsparcie ludzi z trybun daje niesamowitego kopa. To jest taki zastrzyk adrenaliny, że jeszcze długo po zawodach czujesz tę moc. Wszystkim, którzy byli tego dnia z nami na Śląskim, chcę powiedzieć jedno: byliście wielcy!
Są rzeczy, których Pan żałuje?
Błędy popełnia każdy i takie też mi się przydarzyły. Mam jednak życie na plus. Pięknych rzeczy było więcej, mogę mówić o sobie jako człowieku spełnionym sportowo, a zatem i zawodowo, mam cudowną rodzinę, świetnych przyjaciół i zdrowie. Chyba nie można chcieć więcej.
Ale 38 lat to nie jest wiek, żeby myśleć o emeryturze. Piotr Małachowski przesiadujący całymi dniami w ogródku to widok, który ciężko sobie nawet wyobrazić.
A skąd (śmiech)! To kompletnie nie byłoby w moim stylu! Zawodniczą karierę zakończyłem, ale przy sporcie mam zamiar zostać. Jednym z założeń jest praca z dziećmi i młodzieżą, by zachęcić ich do treningów. Nie muszą być od razu mistrzami. Zresztą powtarzam to mojemu ośmioletniemu synowi, który garnie się do uprawiania sportu, co mnie cieszy, aczkolwiek daleki jestem od tego, aby robić cokolwiek na siłę. Sport nie musi „produkować” mistrzów, lecz szlifować charaktery.
Henio zdążył się zaprezentować publiczności na Śląskim.
Było to dla niego duże przeżycie. Rzucił co prawda w siatkę, ale był stremowany. Kiedy jednak usłyszał doping publiczności, to kiedy zbijaliśmy „piątkę”, powiedział „Tato, jak fajnie, ale super pomagają”. Henio świetnie na to zareagował.
W Tokio lekkoatleci osiągnęli najlepszy wynik w historii. Dziewięć z 14 medali to ich zasługa, a kapitalna frekwencja na Śląskim to wystarczająca dla lekkoatletyki rekomendacja. Dajecie kibicom więcej powodów do satysfakcji niż reprezentacja Polski w piłce nożnej, która na turnieje co prawda potrafi się zakwalifikować, ale niczego nie na nich nie zdobywa. Wasze sukcesy będą fundamentem dla młodego narybku, by wybierać lekkoatletykę?
To piętnowanie piłkarzy trochę mnie irytuje, bo ci chłopcy naprawdę ciężko trenują, poza tym gdyby spytać młodego zawodnika, kogo stawia za wzór, to bez wahania pewnie wskazałby na Roberta Lewandowskiego. Okazuje się, że w 38-milionowym kraju wcale nie jest tak łatwo wyselekcjonować grupę zawodników prezentujących ten sam poziom co „Lewy”. Wbrew pozorom, wcale aż tak wielkiego wyboru nie mamy. W Chinach tenis stołowy trenuje 10 milionów osób. Trudniej tam zdobyć tytuł mistrzów kraju niż wygrać igrzyska olimpijskie. Co do lekkoatletycznego bakcyla młodego narybku, to dzieje się wiele pozytywnego. Z roku na rok dzieci chcących trenować jest coraz więcej i co ważne, rodzice – mający po trzydzieści kilka lat – zaczynają ich do tego zachęcać. Dysponujemy coraz lepszą bazą treningową, zresztą Stadion Śląski jest doskonałym tego przykładem. Gdy przyjechałem tutaj kilka lat temu, sam do siebie powiedziałem „Wow! W końcu mamy obiekt o jakim marzyliśmy”. Dziś nawet La Gazetta Dello Sport pisze o Śląskim w kategoriach wzorowego obiektu lekkoatletycznego. A dość przypomnieć, że jeszcze nie tak dawno mityngi i memoriały były rozgrywane na przestarzałych stadionach. Startowałem w wielu miejscach, brałem udział w Diamentowych Ligach, ale takiego zaplecza jak na Śląsku nie widziałem nigdzie.
Rozmawiał: MARCIN KRÓL
TO WARTO WIEDZIEĆ
Mityng LOTTO Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej 2021 był ostatnim w karierze dyskobola Piotra Małachowskiego. W niedzielę, 5 września 2021 roku, dokładnie o godzinie 19.09, Piotr Małachowski oddał próbę na 62,29 m (seria z finałowego konkursu: 60,79-60,26-61,87-X-X-62,29). I pożegnał się tym samym z kibicami. Chwilę później dysk do rąk wziął syn mistrza – Henryk, który podczas mityngu symbolicznie rozpoczął swoją karierę lekkoatletyczną. Ośmioletni Małachowski junior rzucił na Stadionie Śląskim 24,36 m. Piotr Małachowski to dwukrotny wicemistrz olimpijski w rzucie dyskiem i czterokrotny olimpijczyk (Pekin 2008, Londyn 2012, Rio 2016, Tokio 2020), srebro Pekin (2008), srebro – Rio (2016). Piotr Małachowski jest żołnierzem 2. Batalionu Dowodzenia Śląskiego Okręgu Wojskowego we Wrocławiu. W latach 2004–2005 pełnił służbę zasadniczą. Od września 2005 pełni służbę zawodową.