Policjanci uratowali osiem skrajnie zaniedbanych psów

Funkcjonariusze jaworznickiej policji, wspierani przez fundację „Zwierz” oraz Powiatowego Lekarza Weterynarii, interweniowali w jednym z mieszkań przy ul. Koszarowej w Jaworznie. Dramatyczna akcja zakończyła się odebraniem ośmiu psów, które przebywały w skandalicznych warunkach. Jedno ze zwierząt wymagało natychmiastowej operacji ratującej życie.
Policjanci z Komendy Miejskiej w Jaworznie zareagowali na zgłoszenie dotyczące podejrzenia znęcania się nad zwierzętami. Po wejściu do wskazanego mieszkania ich oczom ukazał się obraz skrajnego zaniedbania i cierpienia – dwójka dorosłych psów oraz sześć szczeniąt żyło w warunkach urągających wszelkim standardom.
– Podłogi były pokryte grubą warstwą odchodów, wszędzie unosił się odór amoniaku. Psy były brudne, wyniszczone, z widocznymi kośćmi żeber. Nie miały dostępu do jedzenia ani wody – relacjonuje jeden z interweniujących policjantów.
Zwierzęta nie były wyprowadzane na zewnątrz. Jak ustalili funkcjonariusze, w mieszkaniu regularnie odbywały się alkoholowe libacje. Drzwi otworzył mężczyzna, który z rozbrajającą obojętnością stwierdził, że psy należą do jego żony, która od dwóch dni nie wróciła do domu. Nie interesował się ich losem. Przyznał również, że nie były szczepione, bo są „za młode”.
Szczególne zaniepokojenie wzbudził stan jednej z suczek, u której zauważono poważny uraz – z odbytu wystawał narząd wewnętrzny. Na pytanie o pomoc weterynaryjną mężczyzna odpowiedział, że nie zamierza iść do weterynarza, bo „nie ma pieniędzy ani ochoty”.
Ze względu na poważne zagrożenie życia zwierząt, policjanci natychmiast rozpoczęli akcję ratunkową. Wezwano lekarza weterynarii, który przejął psy i przewiózł je do gabinetu na pilną diagnostykę. Weterynarz był wstrząśnięty.
– W całej mojej karierze nie spotkałem się z tak tragicznym przypadkiem zaniedbania. Suczka miała wypadniętą macicę – stan, który wymagał natychmiastowego zabiegu operacyjnego. Każda minuta zwłoki mogła zakończyć się śmiercią – podkreślił lekarz.
Po przeprowadzonej operacji suczka trafiła do specjalistycznego hotelu dla zwierząt, a pozostałe psy – głównie szczenięta – zostały przewiezione do fundacji ochrony zwierząt w Bieruniu, gdzie podjęto się ich leczenia i rehabilitacji.
Policja wszczęła postępowanie w sprawie znęcania się nad zwierzętami, kwalifikowane z art. 35 ustawy o ochronie zwierząt. Właścicielce czworonogów grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Funkcjonariusze apelują: jeśli jesteś świadkiem przemocy wobec zwierząt – reaguj. Tylko dzięki czujności obywateli i szybkiej reakcji służb możliwe jest zapobieganie tragediom, które spotykają tych, którzy nie potrafią się obronić.