Poród na sygnale. Zdążyli w ostatniej chwili…
Dla każdego byłby to prawdziwy horror. Żona zaczyna rodzić, wieziesz ją do szpitala, a przed wami wyrasta gigantyczny korek, z którego nie da się już zawrócić… W tak dramatycznych okolicznościach znalazło się małżeństwo z Będzina.
Dyżurny będzińskiej komendy otrzymał około godziny 15.00 telefon od zdesperowanego mężczyzny. Mieszkaniec Będzina informował, że jadąc ze swoją małżonką do szpitala w Zabrzu, utknął w korku na drodze krajowej nr 86 w rejonie skrzyżowania z ulicą Piłsudskiego. W tym czasie na DK miały miejsce poważne utrudnienia w związku ze zdarzeniem drogowym w rejonie Sosnowca, a korek na trasie miał kilka kilometrów.
Nerwy i stres dzwoniącego potęgował fakt, że jego żona właśnie zaczęła rodzić. Stróże prawa postanowili niezwłocznie pomóc rodzicom i mającemu przyjść na świat dziecku, bezpiecznie dotrzeć do szpitala w Zabrzu.
Wysłany na pomoc patrol z będzińskiej drogówki pojawił się po chwili na miejscu. Sierż. sztab. Konrad Babiuch i sierż. Karol Bielesza włączyli sygnały świetlne oraz dźwiękowe i rozpoczęli pilotaż. Eskortę, którą rozpoczęli w Będzinie zakończyli po kilkunastu minutach pod samym szpitalem, pomagając na koniec rodzącej wejść na izbę przyjęć.
Dzięki szybkiej reakcji mundurowych i bezpiecznie przeprowadzonej eskorcie małżeństwo bez przeszkód dotarło do szpitala, gdzie na świat przyszło ich maleństwo.
PM
Śląska Policja