Silvio Berlusconi – były premier Włoch nie żyje
Informację o śmierci 86-letniego polityka przekazała agencja informacyjna ANSA. Berlusconi zdominował włoską politykę na przestrzeni wielu dziesięcioleci. Mimo to, w ostatnich latach nie wykluczał powrotu do życia politycznego, a niektórzy komentatorzy dawali mu nawet szanse na objęcie fotela prezydenta Włoch.
Według doniesień dziennika „Corriere della Sera”, Silvio Berlusconi zmarł w mediolańskim szpitalu. Ostatnio były premier Włoch przeszedł 45-dniową hospitalizację z powodu zapalenia płuc i białaczki. W ubiegły piątek powrócił do szpitala.
Berlusconi był miliarderem, politykiem i twórcą holdingu Fininvest oraz imperium medialnego Mediaset. Był również byłym prezesem i właścicielem klubu piłkarskiego A.C. Milan. Jego nazwisko regularnie pojawiało się na listach najbogatszych ludzi świata. Założył partię Forza Italia i trzykrotnie pełnił funkcję premiera Włoch w latach 1994-1995, 2001-2006 oraz 2008-2011.
W 2011 roku Berlusconi podał się do dymisji w czasie kryzysu zadłużenia w Europie, gdy pojawiły się obawy, że inwestorzy mogą odmówić kupna włoskich obligacji rządowych, co mogłoby doprowadzić do niewypłacalności gospodarki i zniszczenia euro. Kolejne rządy Włoch przyjęły reformy mające na celu uniknięcie kolejnego kryzysu zadłużenia. „Bezrobocie spadło, a dług publiczny ustabilizował się” – czytamy na CNN.
Silvio Berlusconi i jego wpływ na włoską politykę to temat dekad. Dziennik „Corriere della Sera” określił go mianem „fenomenu” i „zarówno owocem włoskiej choroby, jak i próby jej wyleczenia”. Podkreślono, że Berlusconi był postacią kontrowersyjną, również w kontekście spraw obyczajowych. Przez lata stawił czoła ponad 20 procesom, jednak „prawie ze wszystkich zarzutów wyszedł uniewinniony” – jak napisał „CdS”.
W pierwszej dekadzie XXI wieku Włochy zmierzały w kierunku najniższego wzrostu gospodarczego na świecie – powiedział kilka lat temu Andrea Capussela, niezależny ekonomista, w rozmowie z CNN. Dodał również, że była to zła dekada dla niemal wszystkich. Berlusconi przekonał część wyborców, że nie był odpowiedzialny za kryzys gospodarczy we Włoszech. Obwiniał nierzetelnych koalicjantów, włoską elitę, a nawet międzynarodowy spisek. Jak zauważył Fabio Bordignon, politolog z Uniwersytetu w Urbino, „znaczna część włoskiego elektoratu uważała, że nie był w stanie spełnić wszystkich obietnic, ponieważ nie pozwolono mu na to”.
Kilka lat później, jako eurodeputowany, Berlusconi zapowiadał powrót do wielkiej polityki, twierdząc, że nadal może służyć swojemu krajowi. W 2021 roku pojawiły się nawet spekulacje, że jeśli zyskałby poparcie centroprawicy, mógłby zostać prezydentem Włoch. Według komentatorów byłoby to koronką na bogatej karierze politycznej.
TB