Sprzedaż żywych karpi. Pamiętacie, jak ryby przed Wigilią pływały w łazienkowej wannie?

Jeszcze na początku nowej ery w hipermarkecie, na straganie na ulicy czymś naturalnym był widok wanny, w której pływały karpie. Tuż przed świętami ustawiała się gigantyczna kolejka, klient podchodził, wskazywał palcem wybraną rybę, a pan w białym kitlu na oczach starych, młodych i dzieci, odcinał głowę i rozpruwał brzuch, po czym wyciągał wnętrzności, sprawnie, by nie wylała się żółć. A dekadę wcześniej brało się żywą rybę do domu i wpuszczało do wanny, jak już się „odmuliła” panem w białym kitlu była głowa rodziny. Teraz mamy rok 2023. Króluje gotowy filet z marketu. Do której opcji Ci bliżej?
Pomimo zmian w mentalności, wciąż jest wiele miejsc, zwłaszcza w sąsiedztwie stawów hodowlanych, gdzie sprzedaje się żywe ryby ze straganów lub aut. Na miejscu ryba jest zabijana. Coraz głośniej przeciwko temu protestują organizacje broniące praw zwierząt. Wśród nich jest Klub Gaja,
– Myślę, że nadszedł już czas na formalny, prawny zakaz sprzedaży żywego karpia. Społecznie i kulturowo jesteśmy już na to przygotowani. Handlowcy także wyczuli i zrozumieli zmianę społeczną, która zaszła w Polsce. Zostali producenci, którzy mieli wystarczająco dużo czasu, żeby przygotować się do nowej rzeczywistości. Nadszedł moment, aby uwolnić karpia od naszego okrucieństwa i bezmyślności – mówi założyciel Klubu Gaja i pomysłodawca kampanii Jeszcze żywy KARP Jacek Bożek.
Prof. Marcin Urbaniak, kognitywista i zoopsycholog, wyjaśnia: – Wzmożona sprzedaż żywych ryb – głównie karpi – w okresie przedświątecznym powinna zostać systemowo zakazana ze względu na swoje okrucieństwo względem nich. Ostatnie dekady zaowocowały dużą liczbą precyzyjnych badań nad percepcją bólu i doznawaniem cierpienia przez ryby, a także nad wyższymi zdolnościami poznawczo-społecznymi u wybranych grup ryb. Istnieją przekonujące dowody naukowe, że karpie i inne ryby dysponują na tyle złożonym układem nerwowym, że przetwarzają bodźce bólowe analogicznie, jak kręgowce lądowe, w tym człowiek. Wiemy od dawna, że ryby posiadają te same rodzaje receptorów bólowych, co ssaki i ptaki, oraz mają wystarczającą złożoność układu nerwowego do odczuwania emocji strachu, lęku czy paniki. W rezultacie doświadczają jednakowo intensywnego stresu, bólu i cierpienia, jak np. towarzyszące nam psy czy koty. Na co dzień w swojej pracy badawczej analizuję co najmniej kilka dowodów naukowych, które jednoznacznie wskazują, jakie praktyki względem ryb powinny zostać zakazane bądź objęte rygorystycznymi warunkami.
Polskie społeczeństwo gotowe jest na wprowadzenie zakazu sprzedaży żywych karpi. Potwierdzają to badania sondażu CBOS opublikowane przez Fundację Compassion in World Farming Polska, które pokazują, że 59,3 procent Polek i Polaków popiera taki zakaz. Klub Gaja ma nadzieję, że obietnice polityków o złożeniu projektu ustawy wprowadzającej zakaz sprzedaży żywych ryb zakończy cierpienia milionów karpi.
Czasy, gdy karpie pływały w wannie, a potem opatulone cebulą trafiały do zamrażalnika wielu z nas pamięta. To co, bliżej ci do tradycji, czy może jednak wybierasz karpia filetowanego?
PM