To miała być przygoda życia. Lawina przyniosła im śmierć

Mija 18 rocznica najtragiczniejszego wypadku w historii polskich Tatr. 28 stycznia 2003 r. – dokładnie o godzinie 10:45 – grupę licealistów z Tychów zabrała lawina. Ciało ostatniej z ofiar wydobyto dopiero… w czerwcu.
To był ich drugi dzień ferii zimowych. Wyprawa na Rysy zimą miała być ich najpiękniejszym dotąd przeżyciem. Grupa uczniów I Liceum Ogólnokształcącego im. Leona Kruczkowskiego w Tychach i ich opiekunów podzieliła się na dwa obozy wspinaczkowe. Pierwszy z nich wyruszył w górę 27 stycznia. Pogoda była doskonała, świeciło słońce. Bez kłopotu dotarli do celu. Na szczycie zostawili klasowego misia i czekan. Byli zachwyceni i dumni z siebie.
Następnego dnia ruszyła druga grupa. Tym razem pogoda była już niego gorsza, ale warunki pozwalały – zdaniem organizatorów wyprawy – na wspinaczkę.
28 stycznia o godz. 10:45 – wszyscy zamarli. Ci u góry usłyszeli huk, potężna ściana śniegu i lodu ruszyła w ich kierunku. Nie mieli najmniejszych szans na ucieczkę. Lawina porwała aż 9 osób.
Ich koledzy i koleżanki poczuli wstrząs, obserwowali to, co dzieje się na górze z perspektywy Czarnego Stawu. W panice zaczęli biec w kierunku schroniska. W pewnym momencie lawina uderzyła w taflę lodu Czarnego Stawu roztrzaskując ją.
Na miejsce ruszyły wszystkie służby ratownicze. TOPR-wcy jako pierwszego wydobyli Przemka. Był nieprzytomny, odkopali też Łukasza – on już nie żył.
Niestety po trzech dniach walki o życie Przemka, lekarz stwierdził zgon.
Resztę ofiar Tatry zaczęły oddawać dopiero po ponad trzech miesiącach: 13 maja Szymona, 5 czerwca Artura, 7 czerwca Ewę i Andrzeja, 8 czerwca Tomasza (drugiego opiekuna), 17 czerwca Justynę. W większości pochowani zostali w Tychach na cmentarzu w Wartogłowcu. Zaznaczyć należy, że 16-letni Andrzej i 22-letni Łukasz byli braćmi.
W sprawie tragicznego wypadku ruszył proces. Na ławie oskarżonych zasiadł organizator wyprawy – Mirosław Sz., emerytowany geograf. W 2006 roku został skazany na 2 lata w zwieszeniu na 4 lata.
Ponadto ojciec zmarłych braci Andrzeja i Łukasza w 2016 r. pozwał Mirosława Sz. do sądu domagając się odszkodowania. Żądał 140 tys. zł. Sąd przychylił się do tego. Uczniowie szkoły zorganizowali zbiórkę. Kwota została zgromadzona.
Co roku w I LO im. Kruczkowskiego w Tychach obchodzony jest ten tragiczny dzień. Także dziś przed tablicą pamiątkową zapłonęły znicze.
Przemysław Malisz
Fot. TOPR